piątek, 7 marca 2014

#044. człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać.

nie wiem, czy mieliście okazję spotkać się z takim uczuciem, choć sądzę, iż każdy człowiek tak się czuł. jak? fenomenalnie. poczucie spełnienia, radości i miłości w moim serduszku jest jeszcze potężniejsze po tych wszystkich przeżyciach z ostatnich miesięcy. nie ukrywam, było mi ciężko i popadłam w olbrzymiego doła. w sumie było jak było, życie mi runęło na głowę, ale każdy przegrany kiedyś wstaje, prawda? ja w dodatku odniosłam zwycięstwo. znów kocham i jestem kochana. tak, dziwiło mnie to bardzo. umiem kochać, znowu kocham! nie jest to takie same uczucie, jakie czułam kiedyś. bo każda miłość jest inna. każda kolejna piękniejsza, bo mając doświadczenie wiemy jak zachowywać się w interakcjach międzyludzkich, w których zawsze miałam wrażenie, iż posiadam spore braki. od ponad miesiąca uśmiecham się codziennie. nie tnę się. nie płaczę. jestem szczęśliwa (;
mego lubego widuję prawie codziennie, rozmawiamy, śmiejemy się i czuję się przy nim najswobodniej w świecie. jakbym była przy kimś, kogo znam kilka dobrych lat. śmieszne, przecież to ledwo trzy czy cztery miesiące. 
ufam mu. przede wszystkim mam w nim przyjaciela. wiem, że będzie się dobrze opiekował moim serduszkiem. nie roztrzaska go na kawałeczki.

2 marca skończyłam 16 lat.
oby wkroczenie w siedemnasty rok życia przyniosło mi więcej radości, aniżeli smutków.
czas mija powoli i spokojnie. zaczęłam się znowu lepiej uczyć, zdrowie mi dopisuje, muszę tylko zadbać o tragiczną kondycję. dam radę. z wszystkim :D!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz