sobota, 13 lipca 2013

#001. nie lubię początków

zdecydowanie witanie się, czy też pisanie tych "pierwszych notek" nie jest moją mocną stroną. tym bardziej w tego rodzaju blogach. dobre sześć lat temu prowadziło się blogi o ulubionych zespołach, pisało się opowiadania, będąc w pełni świadomym, że jest się pisarzem #1. czasy dzieciństwa, tego do około dziesiątego roku życia były takie beztroskie.. często przychodzą chwilę, że okropnie za nimi tęsknię. postrzegano mnie wtedy jako dziecko, bo przecież dzieckiem byłam. nikt nie mógł ode mnie oczekiwać tego wszystkiego, co jest w tej chwili wymagane.
nie chcę się przedstawiać, nie chcę ujawniać, kim tak naprawdę jestem. właśnie dlatego wszelki burdel z mej głowy będę przelewała na ten blog, bo jestem anonimowa w sieci. bo czuję taką potrzebę, a nikt nie będzie miał do mnie jakichkolwiek pretensji. z resztą, moim zamiarem nie jest żalenie się tutaj.
lubię puszczać wodzę fantazji, filozofować. to przyjemne zajęcie. zdecydowanie muzyka jest jedną z ważniejszych części mojego życia. potrafię strasznie manipulować swoimi emocjami dzięki muzyce. lubię przeżywać przy niej najpiękniejsze chwile mojego życia. w większości zaznaję ich ze swoją drugą połówką, to piękne. tak, jestem zakochana po uszy, kocham całym sercem. moje życie nabrało jakiegoś sensu, a to wszystko dzięki Niemu. zabawne, pewnie brzmię jak pierwsza lepsza zakochana dziewczyna. ale raczej myślę, że to coś głębszego, szczerego, prawdziwego. tej miłości, która pojawia się w naszym życiu po raz pierwszy się nie zapomina.
mam okropnie słomiany zapał do większości rzeczy, które robię. pragnę nauczyć się gry na gitarze - jakże cudownym instrumencie! ale cóż.. brak mi odpowiedniej motywacji. a jak już ją znajduję, to jakoś ze mnie wyparowuje po kilku chwilach. jestem też straszną ciamajdą. roztrzepanie odziedziczyłam niestety po swojej rodzicielce i wygląda na to, że muszę się do niego przyzwyczaić. podobno jestem olbrzymią egoistką. sporo osób tak mówi. no i właściwie to się z nimi zgadzam. wiele razy przejechałam się już na swoim zbyt dużym zaufaniu i zaangażowaniu. uwielbiam przebywać wśród ludzi. czasami, przelotnie wykazuję dość duże skłonności sadomasochistyczne. niestety mam dość słabą psychikę, którą łatwo można zmanipulować. niska samoocena i kompleksy to również moje odwieczne problemy.
myślę, że po krótce to by było na tyle. poznawać mnie będziecie powoli, otoczę się taką kozacką nutką tajemnicy. chociaż do kogo ja mówię, skoro nikt tego nie będzie czytał...

2 komentarze:

  1. "mam okropnie słomiany zapał do większości rzeczy" - ale mogłabyś go nie mieć w stosunku do pisania zdań z DUŻEJ litery

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to mój blog i mogę na nim pisać jak chcę, czyż nie :)?

      Usuń